„Krok po kroku odbierają nam wolność”

Jakub: ”Zmiany w Polsce zachodziły stopniowo”

Jakub opisuje się jako tradycjonalistę. Wychowywał się w głęboko wierzącej rodzinie, bardzo kocha swoich rodziców i siostrę, żyje w związku małżeńskim. Jednak, tam gdzie mieszka, jego miłość do męża Dawida jest przedstawiana jako zagrożenie dla tradycyjnej rodziny.
Zmiany w Polsce zachodziły stopniowo, opowiada przez telefon. Korzystając z Tłumacza Google razem z mężem przeczytali mój pierwszy tekst na temat sytuacji polskich środowisk LGBT i raportu miesięcznika „QX Publishing” dotyczącego ich traktowania.
„Porównujesz to do żaby, która nie zauważa, kiedy woda zaczyna wrzeć, ponieważ jest podgrzewana powoli. To idealny opis. Jeśli usłyszałbym od ciebie w 2015 roku, że za pięć lat będziemy mieli w Polsce strefy wolne od ideologii LGBT i kontrolę systemu prawnego, uznałbym to za niemożliwe. Powiedziałbym, że ludzie do tego nie dopuszczą”.
Wybory z 2015 roku wygrało, z dużą przewagą, autorytarne, nacjonalistyczno-prawicowe Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Partia skorzystała, między innymi, z fali kiełkującego niezadowolenia z polityki Unii Europejskiej. „Wiedzieliśmy, że partię założyli bracia Kaczyńscy i że ugrupowanie jest mocno konserwatywne. Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy zabronił organizacji Parady Równości w 2005 roku”, mówi Jakub.
Dalsze tego efekty dało się zauważać coraz częściej. Sędziego Sądu Najwyższego zmuszono do przejścia na emeryturę, rozpoczęto masowe zwolnienia urzędników, w środku nocy zaprzysięgano sędziów konstytucyjnych. Na mocy nowej ustawy medialnej przekazano rządowi kontrolę nad mediami. Partia zmieniła prawo dotyczące zakupu tabletek dzień po, usiłując tym samym zaostrzyć już i tak restrykcyjne prawo aborcyjne, co spotkało się z dużym
sprzeciwem. PiS – zwolennik elektrowni zasilanych węglem – wprowadził nowe zasady utrudniające działalność właścicielom elektrowni wiatrowych. Szereg tych zmian doprowadził do wielu demonstracji w ponad dwudziestu miastach. Parady Równości organizowane w całym kraju cieszą się większą popularnością niż kiedykolwiek, ale spotykają się również z nienawistnymi sloganami i otwartą przemocą.
Dawid i Jakub pobrali się w Portugalii w 2017 roku, ale ich związku nie zarejestrowano w Polsce.
„Poszliśmy z tym do sądu, ale odmówiono nam uznania małżeństwa. Na papierze wygląda to, jakbyśmy byli parą nieznajomych”.
PiS postawił na reformy, które zamydliły ludziom oczy. Podniesiony dodatek na dziecko, dwa dodatkowe miesiące emerytury i znaczna podwyżka płacy minimalnej. Wydaje się, że tyle wystarczy, by odwrócić wzrok od innych zmian. Takich jak wprowadzenie stref „wolnych od ideologii LGBT”. Na obszarze odpowiadającym powierzchni Węgier gminy wcieliły w życie uchwały dyskryminujące osoby LGBT.
„Zaczęło się od tego, że prezydent Warszawy przyjął propozycję reformy mającej na celu ochronę grup LGBT przed dyskryminacją. Jarosław Kaczyński z PiS-u zdecydowanie się jej sprzeciwiał. Przekaz był taki, że środowiska LGBT miałyby zachęcać dzieci do zgłębiania tematyki seksualnej i zagrażać tradycyjnym wartościom rodzinnym. Potem zaczęto tworzyć ”strefy wolne”, odcinać pomoc finansową dla organizacji walczących o prawa dla osób
LGBT i omijać temat homoseksualizmu podczas zajęć edukacji seksualnej w szkołach.
Opisuje się to jako sposób ochrony rodziny”, opowiada Jakub. Siedzi w pokoju w nowej pracy. Ze starej go zwolniono, bo popierał prawa środowisk LGBT w mediach społecznościowych. Pracował w dziale marketingu w TVP, odpowiadał między innymi za zwiastuny.
„Mój ówczesny szef długo próbował mnie bronić. Ja i mój mąż w żadnym wypadku nie uważamy się za aktywistów, to wszystko stało się za sprawą naszych teledysków o otwartości. Stworzyliśmy świąteczną piosenkę o tolerancji, która cieszyła się dużą popularnością. Wtedy dostałem wezwanie do szefa i usłyszałem: „Jakubie, przykro mi, zmuszono mnie, żeby cię zwolnić.” Przeczuwałem, że może do tego dojść, ale i tak byłem przybity, kiedy to się stało i czułem przygnębienie przez kilka miesięcy. To się wydawało nierzeczywiste.”
Politycy partii rządzącej opisują środowiska LGBT jako niebezpieczną ideologię. PiS ma wsparcie wpływowego Kościoła katolickiego. W ubiegłym roku jeden z arcybiskupów nazwał ideologię LGBT „tęczową zarazą”.
Jakub opisuje rosnący niepokój.
„Politycy i katoliccy biskupi mówią straszne rzeczy o homoseksualistach. Pary gejów są atakowane na ulicach, dzieje się to dość często i to nie tylko w strefach ”wolnych od LGBT”. Przemoc i agresywne okrzyki. Według mnie zrobiło się tego więcej w ciągu ostatnich trzech lat”, mówi.
Nadzieje na większe protesty pozostają niespełnione.
„Może ludzie się nie przejmują, dopóki nikt jeszcze nie zginął na ulicy”.
Apel internetowy do Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, który w momencie pisania artykułu podpisało 105 tysięcy osób, wzywa władze Unii Europejskiej do ustalenia prawa chroniącego środowiska LGBT przed aktami agresji. „Jesteśmy celem ataków w Polsce”, głosi nagłówek. Jakub i Dawid nie mają już odwagi brać udziału w wydarzeniach
równościowych w kraju. Jakub mówi o tych przepraszającym tonem, dodając, że ma nadzieję nie zostać odebranym za tchórza. „Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdyby coś się stało mojemu mężowi”.
Pogróżki i ataki na Paradach Równości w przeciągu ostatnich lat były decydujące.
„Podczas Parady Równości zorganizowanej w Lublinie jesienią zeszłego roku aresztowano dwie osoby z ładunkami wybuchowymi, co powinno się klasyfikować jako próba zamachu terrorystycznego. Skazano ich na rok więzienia. Na sądy jest wywierana presja. A kiedy inni widzą, jak coś podobnego uchodzi na sucho, można dojść do wniosku, że droga wolna. Krok po kroku odbierają nam wolność”.
Jakub i Dawid marzą o tym, aby w przyszłości zostać rodzicami. Wychowywanie dziecka w Polsce uważają jednak za nie do pomyślenia. Zamierzają wyjechać z kraju.
„Bardzo mnie to smuci. Chciałem mieszkać w Polsce przez całe życie”.

Översättning: Justyna Högström

Ledare

Prenumerera på Ledarredaktionens nyhetsbrev

Få Sveriges bästa opinionsjournalistik med hjärtat till vänster direkt i din mailbox.